Ojcze ukochany!
Z każdym dniem zbliżam się coraz bardziej
do kresu mego ziemskiego pielgrzymowania.
Czekasz na mnie za progiem śmierci,
aby mnie wprowadzić do bram swego Królestwa radości.
Naucz nas wszystkich – młodych i starych
– mądrego pielgrzymowania do Ciebie.
A gdy nadejdzie wieczór życia z udrękami starości,
zwłaszcza z udręką osamotnienia,
rozjaśnij nam ten najtrudniejszy
i najważniejszy odcinek drogi brzaskiem
Twego wieczystego poranku.
Tylko w promieniach Twej prawdy i miłości
nie popadniemy w zgorzknienie starości,
ale będziemy wśród swych najbliższych
wciąż rosnąć i dojrzewać dla Ciebie.
Prace dawniej spełnione i zebrane zasługi
nie zwalniają nas od nowych wysiłków
dojrzewania do końca,
aż do chwili radosnego spotkania z Tobą
twarzą w twarz na zawsze. Amen.