Zakon Pijarów został założony w XVII wieku przez św. Józefa Kalasancjusza. Osoba tego skromnego duszpasterza budzi najwyższy podziw. Potrafił on, mimo różnych przeciwności, ponad 400 lat temu powołać do istnienia pierwszą nowoczesną, bezpłatną szkołę. Opracowany przez niego wzorzec kształcenia młodzieży dał początek wielu szkołom i zakładom wychowawczym na całym świecie. Pijarzy od początku stawiali na jakość edukacji, dzięki czemu ich szkoły dały gruntowne wykształcenie licznym wybitnym wychowankom. Dziś, na progu XXI wieku – gdy wysoki poziom nauczania oferuje również wiele szkół świeckich – misja edukacyjna ojców pijarów nie straciła na znaczeniu. Szkolnictwo pijarskie wyróżnia się dbałością o kształtowanie etycznej postawy uczniów. Edukacja w duchu katolickim wskazuje młodym ludziom wartości, których deficyt jest dziś szczególnie widoczny.
W domu rodzinnym
Józef Kalasancjusz urodził się w 1557 r. w Peralta de la Sal w Hiszpanii. Były to czasy szybkiego rozwoju nauki: poznawano nowe lądy, kreślono coraz lepsze mapy, tworzono podstawy nowoczesnej medycyny. Wiedzę upowszechniano dzięki wynalazkowi druku. Wykształcenie nabierało coraz większego znaczenia. W tym zmieniającym się świecie młody Józef znalazł niezawodny punkt oparcia – głęboką wiarę w Boga. Wyniósł ją z domu rodzinnego.
Droga do kapłaństwa
Od najmłodszych lat Józef chciał być kapłanem. Swe studia w zakresie filozofii i prawa poszerzył o kierunek teologiczny. Właśnie wówczas, gdy był słuchaczem teologii na uniwersytecie w Alcala, w jego rodzinie wydarzyła się tragedia. Starszy brat Józefa, Piotr, został zamordowany. Pod wpływem tego nieszczęścia ojciec próbował odwieść Józefa od chęci przywdziania sutanny. Chciał, żeby syn przejął gospodarstwo, założył rodzinę i przedłużył ród Kalasancjuszów. Możemy sobie wyobrazić długie rozmowy, podczas których ojciec usilnie nakłaniał syna do zmiany decyzji.
Sytuację, z której nie było widać wyjścia, rozwiązało nieoczekiwane zdarzenie. Józef ciężko zachorował. Wydawało się, że strapiony ojciec utraci ostatniego z synów. Jednak kiedy Józef uczynił ślub, że po wyzdrowieniu zostanie kapłanem – choroba natychmiast w cudowny sposób go opuściła. Ojciec nie mógł pozostać obojętny na ten znak i nie sprzeciwiał się już zamiarom syna.
Po święceniach kapłańskich w 1583 r. Józef pracował jako duszpasterz m.in. w Barbastro, w Monzón i w Urgel. Uzyskał doktorat z teologii. W 1592 r., pod wpływem niezwykłego, wewnętrznego głosu, wyjechał do Rzymu. Tu miał znaleźć swoją drogę życia.
Z pomocą najuboższym
Józef pojechał do Rzymu w zastępstwie biskupa. Zamierzał też ubiegać się o uzyskanie wysokich godności kościelnych. W Rzymie głęboko poruszyło go ubóstwo prostych ludzi. Przybysz z Hiszpanii nie zwracał uwagi na wspaniałą architekturę Wiecznego Miasta, na powstające w tym czasie arcydzieła baroku. Przejmował go przede wszystkim los nędzarzy, których pełno było w rzymskich zaułkach. Aby przyjść im z pomocą, zaangażował się w pracę bractw charytatywnych. Spieszył z opieką medyczną, uczył katechizmu, przygotowywał konających do dobrej śmierci. Pocieszał więźniów, odwiedzał chorych w szpitalach, rozdawał pieniądze żebrakom, pomagał pielgrzymom. Ale Bóg żądał od niego czegoś więcej.
Punktem zwrotnym w życiu Świętego stało się zdarzenie, do którego doszło, gdy miał już 40 lat. Na Zatybrzu spotkał gromadę chłopców wałęsających się bez celu i ciskających w przechodniów kamieniami – biednych, pozbawionych zasad moralnych, nie znających nawet podstawowych modlitw. Już wcześniej interesował się problemem dzieci, których rodzice byli zbyt ubodzy, aby zapewnić im bodaj elementarne wykształcenie. Józef postanowił utworzyć dla nich szkołę, w której nie będzie opłat za naukę.
Kalasancjusz, za przykładem Boskiego Mistrza, który „ujrzał wielki tłum i zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce bez pasterza i zaczął ich nauczać” (Mk 6, 34), poświęcił się w szczególności ubogim. Słusznie zatem może on być uważany za prawdziwego założyciela nowoczesnej szkoły katolickiej, dążącej do formacji integralnej człowieka i otwartej na wszystkich. Inicjatywa podjęta przez niego czterysta lat temu i dzisiaj zachowuje swoją specyficzną rację istnienia. W środowisku zlaicyzowanym, w którym przychodzi żyć nowym pokoleniom, jest bardzo ważne, aby była im zaproponowana szkoła o inspiracji chrześcijańskiej.
Pierwsza bezpłatna szkoła powszechna
Chcąc zrealizować projekt utworzenia bezpłatnej szkoły powszechnej, Józef Kalasancjusz znalazł sojusznika w osobie proboszcza w kościele św. Doroty, ks. Antoniego Brandiniego. Kapłan ten prowadził niewielką szkółkę dla chłopców swej parafii. Nauka była w niej odpłatna, lecz Józef Kalasancjusz przekonał proboszcza, żeby to zmienić oraz by udostępnić szkołę nie tylko dzieciom z Zatybrza. I tak, w 1597 r., przy kościele św. Doroty powstała pierwsza w Europie bezpłatna szkoła powszechna – zalążek przyszłego Zakonu Szkół Pobożnych.