Panie Jezu, Ty jesteś światłością z odwiecznej światłości,
Ty rozproszyłeś wszelkie duchowe ciemności i napełniłeś mą duszę swym blaskiem.
W Twoim świetle wszystko staje się piękne.
Ty oświecasz niebiosa światłem słońca i księżyca.
Rozkazałeś nocy i dniowi, by następowały po sobie w pokoju
i w ten sposób stworzyłeś ich niebieskich przyjaciół.

Niech i ja stanę się przyjacielem tych, których spotkam na swej drodze.
Nocą dajesz naszym ciałom spoczynek, w dzień posyłasz nas do pracy.
Pragnę pracować pilnie, z oddaniem, tak,
by wieczorem me sumienie niczego mi nie wyrzucało.
Kiedy położę się wieczorem na mym posłaniu,
niechaj Twe palce zamkną me powieki.
Połóż swoją błogosławiącą dłoń na mym czole,
aby zstąpił na mnie zasłużony i sprawiedliwy sen.

św. Grzegorz z Nazjanzu

Dodaj komentarz