Duchu Święty wiesz, jak często zdarza mi się kaleczyć wulgarnością piękno polskiego języka.
Przychodzę prosić Cię, abyś pomógł mi oczyścić język z tych przykrych naleciałości.
Nie chcę już więcej obrażać ciała ludzkiego, które jest Bożą Świątynią.
Nie chcę więcej znieważać słowami ciała człowieka naznaczonego płcią.
Wiem, że jest ono odkupione męką i śmiercią Jezusa oraz przeznaczone jest do zmartwychwstania.
Powstrzymuj mnie, Duchu Święty, przed słowami wulgarnymi przypominając,
że te same usta przyjmują Jezusa w komunii św.
Nie mogą więc dwóm panom służyć.
Uzdrów też moje myśli, które dają początek niewłaściwym słowom.
Wiem, że uczynisz mnie nowym człowiekiem, kiedy będę się karmić słowami Pisma św. i Eucharystią.
Niech odtąd moje słowa wychwalają Boga i okazują Mu za wszystko wdzięczność.
Niech mój czysty język stanie się zachętą i przykładem pięknej mowy dla innych. Amen
***
Panie, wiem, że mój język często wyprzedza mój umysł i serce.
Mówię szybko i potem żałuję wielu bezmyślnych rzeczy, które wypowiadam.
Przykro mi z powodu plotek i słów, które wypowiedziałem ze złością.
Proszę, pomóż mi czuwać nad sobą, abym już nie mówił bez zastanowienia.
Spraw, Panie, aby w mojej mowie były słowa pełne życzliwości.
Uczyń mnie osobą pełną Ducha Bożego, przepełnioną miłością,
radością, pokojem, cierpliwością, życzliwością, łagodnością i opanowaniem. Amen.