Wysławiać będę Pana ze wszystkiego serca mego. Rozweselę się w Tobie i opowiadać będę wielkie cuda Twoje, o Boże!
W utrapieniu mojem wzywałam Pana i wołałam do Boga mego, i wysłuchał z przybytku swego głos mój, a wołanie moje przyszło do uszu Jego.
Panie! Dałeś mi tarczę zbawienia Twego, a prawica Twoja podpierała mię i dobrotliwość Twoja pokrzepiła mię.
Wyrwałeś mię od zwad ludzkich i od przeciwności wszelkich, niechaj więc uwielbiony będzie Bóg zbawienia mego!
Pan jest światłością moją, kogoż się bać będę? Pan jest mocą żywota mego, kogóż się mam lękać?
Błogosławiony Pan, albowiem wysłuchał głosu próśb moich.
Błogosławiony Pan, bo dziwnie okazał miłosierdzie swoje przeciw mnie.
Rzekłam w trwodze: „Odrzuconam od oczu Twych!”. Aleś Ty wysłuchał modlitwę moją, gdym wołała do Ciebie.
Bo bliski jest Pan tym, którzy są skruszonego serca, a utrapione w duchu zachowywa.
Szukałam Pana i wysłuchał mię, a ze wszystkich strachów moich wyrwał mię.
Tobie, o Boże! czyniłam śluby, przetoż Tobie oddam i chwałę; albowiem wyrwał duszę moją od śmierci, a nogi moje od upadku uchronił, bym statecznie szła przed obliczem Bożem w światłości żyjących.
Nie według grzechów naszych obchodzisz się z nami ani według nieprawości naszych odpłacasz nam.
Albowiem jako są niebiosa wysokie nad ziemię, tak jest utwierdzone miłosierdzie Twoje, nad tymi, którzy się Ciebie boją.
Niechaj będzie imię Pańskie błogosławione odtąd aż na wieki.
Od wschodu słońca aż do zachodu jego niech będzie chwalony Pan, który mieszka na wysokości, który się zniża, by widział, co jest na niebie i na ziemi, który podnosi prochu nędznego i wywyższa go w strapieniu jego.
Miłuję i chwalę Pana, iż wysłuchał głos mój i prośbę moją. Albowiem nakłonił ucha swego do mnie, gdym Go wzywała w dniu smutku mojego.
Ogarnęły mię były boleści śmierci, a utrapienia grobu zdjęły mię, ucisk i boleść przyszła na mnie.
I wzywałam imienia Pańskiego mówiąc: „Proszę, o Panie, wybaw duszę moją!”
A Pan Miłosierny, który prostaczków strzeże, wspomógł mnie, gdy byłam uciśnioną.
Boże! Uczyłeś mię od młodości mojej i opowiadam po dziś dzień dziwne sprawy Twoje. Przetoż aż do starości sędziwej nie opuszczaj mię. Bo sprawiedliwość Twoja wywyższona jest, czynisz zaiste rzeczy wielkie, o Panie!
Przepuściłeś, zaiste, wielkie uciski na mnie, wszakże znowu do żywota przywracasz mię, a z przepaści ziemskich wywodzisz mię.
Wielbić Cię zatem będę, o Panie! sercem i usty, i po wszystkie dni moje, święte imię Twoje.
Chwała, cześć i uwielbienie Bogu, Panu nad pany, teraz i po wszystkie wieki.
Amen.
„Nowa książka do nabożeństwa dla Polek”, Warszawa 1842.